piątek, 28 sierpnia 2015

Ta mityczna klasa średnia.


Teoria klas w pigułce.

Jeśli zapytać Polaka, do jakiej klasy społecznej należy, w 70% przypadków odpowie, że do „klasy średniej”. Idąc dalej tym tropem, gdy zaczniemy drążyć temat, pytając czym jest klasa średnia, to przeciętny Polak, zrobi wielkie oczy i gwałtownie zamilknie. Ale gdybyście myśleli,że socjologowie i ekonomiści będą w stanie jednoznacznie i zgodnie, odpowiedzieć czym jest klasa średnia w Polsce, to srodze się zawiedziecie.

Większość z nich opowie o „nieostrej” definicji z pogranicza socjologii i ekonomii, lub automatycznie sklasyfikuje w ramach tej grupy społecznej wszystkich przedstawicieli inteligencji, oraz średnią kadrę zarządzającą wielkich korporacji. Inni powiedzą, że przedstawicielami tej klasy, są obywatele, posiadający dochody, pozwalające wykorzystać 1/3 środków na cele „ponadobowiązkowe”. Jeszcze inni będą warunkować przynależności do klasy średniej, wysokością dochodów, ujętą w tzw „widełkach”.

Czym więc jest legendarna klasa średnia i dlaczego media tak nas bombardują tym pojęciem, opisując sukces polskiej transformacji ustrojowej? Swoją drogą gdyby słuchać „rządowych mediów” to, jak pisze prof. Jacek Tittenbrun,( nomen omen- piewca marksizmu):(...)”teraz mamy do czynienia z klasą rządzącą i klasą średnią, poza tym nie ma żadnej innej klasy w społeczeństwie - wszystko uległo anihilacji”. - taki żarcik :-)).

Dlaczego rządzącym tak zależy, abyśmy byli przekonani, że większość społeczeństwa należy do klasy średniej? Po pierwsze dlatego, że świadczyłoby to o poprawie statusu ekonomicznego obywateli, pod światłymi rządami „wybrańców narodu”. Po drugie- każda formacja ustrojowa jest legitymizowana przez klasę społeczną , której służy. Feudalizm przez ziemiaństwo, socjalizm -proletariat a kapitalizm- mieszczaństwo, czyli krótko mówiąc, ową nieszczęsną,w teorii najbardziej liczną- klasę średnią . Gdyby więc, (nie daj Boże :-)), okazało się, że taki twór nie istnieje, lub istnieje w formie szczątkowej, jak należałoby nazywać formację społeczno-ekonomiczną, która funkcjonuje w naszym kraju???

Samo pojęcie klasy średniej, pojawiło się w reakcji na spolaryzowaną, dwubiegunową wizję społeczeństwa w koncepcji marksistowskiej. Marks bowiem nie uwzględnił, w procesie interakcji społecznej, żadnej innej klasy, poza proletariatem i burżuazją. A przecież istnieli jeszcze: drobni rzemieślnicy , przedsiębiorcy i urzędnicy miejscy, których trzeba było jakoś zakwalifikować. :-))

Ujęcie tematu klas społecznych z czasem ewoluowało i w konsekwencji pojawiła się mnogość interpretacji i teorii. Wiadomo, że każde społeczeństwo jest w znacznym stopniu zróżnicowane. Wynika to z przynależności do:
  1. Grup wspólnoty ekonomicznej, określonej stosunkiem do środków produkcji – to: KLASY.
  2. Grup funkcjonujących w ramach określonego stylu życia i możliwości konsumpcji dóbr, do których przynależność, warunkowana jest podobnym poziomem mocy społecznej oraz prestiżu- to :STANY

Max Weber wyodrębniał jeszcze partie, czyli grupy, mające wpływ na sprawowanie władzy, dla których teatrem działań była polityka. Obecnie wszelkie nowoczesne koncepcje klasowe koncentrują się na klasach i stanach jako wyznacznikach zmian strukturalnych w społeczeństwie postindustrialnym.

Jako główny wyróżnik klas przyjęto, obok własności środków produkcji, również współwłasność kapitału ludzkiego. Tak więc jak widać podział na klasy jest bezpośrednio związany z elementem przynależności ekonomiczno-gospodarczej a podział na stany z elementem przynależności społecznej.

Współczesne koncepcje klas zakładają również, że w strukturze społecznej państwa, istnieją trzy duże, niejednorodne wewnętrznie klasy, oraz jedna podklasa dla kwalifikacji „odrzuconych” społecznie.
  • Klasa wyższa, -najmniej liczna -to zamożni obywatele, posiadający środki produkcji, dysponujący kapitałem,oraz ponadprzeciętnym szacunkiem społecznym i prestiżem.
  • Klasa średnia,- właściciele małych i średnich firm, urzędnicy, technicy i inżynierowie,specjaliści oraz przedstawiciele wolnych zawodów :artyści, adwokaci, lekarze.
  • Klasa niższa,- rolnicy, pracownicy fizyczni, robotnicy wykwalifikowani i niewykwalifikowani. Zdarza się jednak, że pod względem dochodów część tej klasy przewyższa przedstawicieli klasy średniej, odróżnia ich jednak niższa kultura życia.
  • Podklasa,- zaliczają się do niej osoby które wypadły poza nawias społeczeństwa- bezdomni, bezrobotni w stanie skrajnego ubóstwa, osoby naruszające prawo itp.


Upadek osiedlowego mitu awansu do klasy średniej.

Uwzględniając wszelkie kryteria kwalifikacyjne, do klasy średniej nie można zatem zaliczyć, ani zawodowego szeregowego i podoficera, ani jego małżonki po szkole krawieckiej, (kijki do nordic walkingu nie są wyznacznikiem statusu Proszę Pani!). Pani Pułkownikowej również nie, mniej więcej z tego samego powodu co małżonkę podoficera. Siebie nie kwalifikuję, ponieważ ze względu na śmierć społeczną, zgotowaną mi przez miejscowych blokersów, ja w ogóle nie istnieję !!!:-))

Panie szeregowy, oprócz faktu zmiany miejsca zamieszkanie, czyli migracji z podmiejskiego sioła do wojskowego habitatu w Świętoszowie lub Żarach, by zaliczać się do klasy średniej, musiałby Pan zarabiać minimum 6000 zł . Dodatkowo trzeba by zmienić przyzwyczajenia kulturowe. Zacząć chodzić do teatru i na wystawy a zamiast drugiego śniadania jeść lunch.

Dodam że wielkomiejska klasa średnia, jada na lunch sashimi za 300 zł porcja. Więc buła z szynką nie mieści się w tych kategoriach. Również chlanie wódy w towarzystwie kolegów z jednostki, w garażu sąsiada, nie jest wyznacznikiem przynależności do klasy średniej. To samo dotyczy imprez plenerowych w ruinach pobliskich koszar,oraz „jarania zioła” z kumplem w samochodzie. A na zabawy w wielkomiejskich klubach Pana nie stać !

Posiadanie 15 letniego Audi oraz fryzury w stylu „jarhead”, lub jak mówię: w stylu „zdechłego borsuka”, też nie jest wyznacznikiem przynależności do tej mitycznej klasy. Oprócz tych zewnętrznych atrybutów, związanych z możliwością konsumpcji dóbr, konieczna jest zmiana w kategorii mocy społecznej. Mowa tu o szacunku społeczeństwa dla wykonywanej profesji!

Obawiam się, że po wycieczkach do Iraku i Afganistanu, zainicjowanych przez Amerykanów a sponsorowanych z podatków obywateli, oraz braku możliwości obrony kraju, dłuższej niż 4 dni. Na szacunek przeciętnego Polaka nie może Pan liczyć!

Kim więc Pan jest w kontekście stratyfikacji społecznej? To dobre pytanie! Na które, jak sadzę, powinien odpowiedzieć Pan sobie sam.

Podobnie rzecz wygląda z pozostałymi proletariuszami, których status finansowy uległ radykalnej poprawie ,z racji zatrudnienia na niemieckich ,holenderskich i diabli jeszcze wiedzą jakich budowach. Panowie oprócz poprawy statusu ekonomicznego, potrzeba jeszcze zmienić nawyki kulturowe! Poszerzyć swoje horyzonty, zmienić środowisko i w ramach procesu zwanego inkulturacją- dostosować się do niego. Bez tego nie ma mowy o żadnym awansie społecznym!
Powodzenia !!!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz