wtorek, 11 sierpnia 2015

Kilka słów wyjasnień

Na początek muszę przyznać, że jestem niezwykle przywiązany do swojej prywatności, uważam ją nawet za pewien rodzaj świętej własności, należnej każdej jednostce. Zrozumiałe więc że nigdy nie zamierzałem prowadzić bloga,ponieważ wiąże się to z uzewnętrznianiem uczuć i sądów,oraz „publicznym patroszeniem duszy”, co odbieram jako wyjątkowo niekomfortowe.

Jednak kilka osób z którymi jestem skonfliktowany, postanowiło zafundować mi śmierć społeczną,na terenie całego kraju, wykorzystując w tym celu internet. Rozpowszechnili za pośrednictwem tego popularnego medium, zniesławiające mnie informacje wraz z wizerunkiem, (co skądinąd jest przestępstwem), wierząc w swoją bezkarność, i jak dotąd uchodziło to im na sucho. Ludzi tych, z racji kultywowania Schopenhauerowskich, czy może raczej- bolszewickich tradycji społecznej dyskusji, nazywał będę:bolszewikami. Są to zresztą w większości byli komuniści oraz ich dzieci i krewni, wierzący niezłomnie że „...jeśli nie jesteś z nimi to jesteś przeciw nim. Rekrutują się zarówno spośród członków nomenklatury jak i szarego proletariatu,któremu komuniści ongiś wmówili że jest solą ziemi.”Ludzie ci są przekonani iż demokratyczna polemika polega na forsowaniu egalitarnych czy wręcz populistycznych idei. Wierzą również do tej pory, że demokracja to rządy ludu, rozumiane jako zespół arbitralnych działań przeciw prawdziwym i wyimaginowanym wrogom. A to wszystko ma miejsce 25 lat po rzekomej śmierci komunizmu!

Otóż nie moi drodzy bolszewicy -u podstaw demokracji leży:PRAWORZĄDNOŚĆ. Co za tym idzie -wszystko co jest należne obywatelowi jest mu należne z mocy prawa, a nie za sprawą widzimisię jakiegoś Jasia czy Wojtusia ani nawet Pana Jana czy Wojciecha, tu przesyłam serdeczne pozdrowienia dla lokalnej policji i przedstawicieli wojska. Nie wystarczy nazwać kogoś „pedałem” i rozpowszechnić tego w internecie by załatwić sprawę. Ja nie skorzystam z porady jednej z sąsiadek abym się „powiesił jeśli mam odrobinę honoru”. Drodzy bolszewicy zamierzam się z wami kopać do końca, żeby pokazać jakim niebezpieczeństwem dla formuły społeczeństwa obywatelskiego jest wasz sposób myślenia i jak dalece tzw. „pokolenie wolności” zostało nim skażone. Jest to bezpośrednią konsekwencją braku ustawy dekomunizacyjnej.

Stworzono wrażenie, że właściwie nie było komunizmu, albo że był on przyjazny obywatelom. Młode pokolenie nie zetknęło się z jednoznacznym potępieniem tego systemu a relacje dziadków i rodziców sugerują, że właściwe to nic się stało, bo przecież nie było innej partii, innej armii ani innych możliwości rozwoju...To wszystko sprawia, że ofiary tego systemu nie zyskały nawet moralnego zadośćuczynienia za poniesione szkody, nie wspominając o ustawie reprywatyzacyjnej czy finansowym zadośćuczynieniu za krzywdy. Ponieważ pomawia się mnie o najróżniejsze niskie pobudki w krytyce polskiej rzeczywistości,oraz funduje śmierć społeczną bez możliwości obrony, postanowiłem użyć tego samego medium, za pomocą którego jestem niszczony do wyjaśnienia moich intencji, oraz pokazania postaw oponentów. Informuję również że zgodnie ze swoim zwyczajem nie zamierzam się kłaniać wszystkim którzy prezentują opisaną postawę. Nawet jeśli jest ich w Polsce 12mln nie robi to na mnie wrażenia, w końcu, jeśli zna się jednego bolszewika to jakby znało się wszystkich.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz