wtorek, 11 sierpnia 2015

Mit polskiego komunizmu

Legenda dobrej komuny


Komuniści zaczęli rządzić zdobytą przez Sowiety Polską w roku 1945. Będąc agentami i lokajami Kremla - zrobili to, co kazał Kreml: wprowadzili siłą sowiecki ład, którego hasłowymi filarami były „demokracja ludowa” (fałszowanie wszystkich wyborów) i„dyktatura proletariatu”, (dyktatura nomenklatury partyjnej - brutalny ucisk we wszystkich dziedzinach, od likwidacji wolnego słowa po „upaństwowienie”, „uspołecznienie” i „rekwirowanie”, czyli kradzież prywatnej własności).”1Jednak w przekonaniu większości Polaków, w naszym kraju panowała szczególna forma socjalizmu. Zetknąłem się nawet z opinią, że ustrój ten nazywany był „realnym socjalizmem”, ze względu na swoją rzekomą unikalność, wynikającą z „niskiej opresyjności i dbałości o obywatela”. Otóż nie! Moi drodzy rodacy - nazywano go tak, ponieważ jako leninowski bolszewizm, z marksistowskim socjalizmem miał niewiele wspólnego. Jedyny wyjątek w tym porównaniu stanowiło przekonanie Marksa i Lenina o nieuchronności rewolucji.


Leninizm jako narzędzie manipulacji  


Postaram się to udowodnić, posługując publikacją Jana Sowy: „Inna Rzeczpospolita jest możliwa..” Krytyka leninizmu jest tu o tyle ciekawa, że sam autor uważa, iż potencjał idei marksistowskiej nie został wyczerpany, ponieważ nikt tak naprawdę nie próbował jej zrealizować, w kształcie zaproponowanym przez Marksa. Ja sadzę, że głównym problemem marksizmu był potencjalny egalitaryzm formuły sprawowania władzy, ponieważ jak pisze Waldemar Łysiak:” Większość każdego społeczeństwa tworzą całkowite przygłupy, nie mające dosłownie o niczym pojęcia - ich czynne prawo wyborcze parodiuje rzekomą nieomylność werdyktu elekcyjnego, budując jej przeciwieństwo, zbrodniczość lub komiczność.”2Zgadzam się z tezą, że w tzw „narodzie” znaleźć można mniej ludzi mądrych niż „tych drugich”, a w „realnym socjalizmie” z formuły nieomylności ludu uczyniono sztandarowe hasło partyjnych demagogów, które mimo jego propagowania, służyć miało jedynie jako narzędzie manipulacji masami.

Jednak wracając do rzeczy: państwo leninowskie było eksperymentem społecznym w żaden sposób nie związanym z ideą marksistowską .”Stanowiło raczej wyjątkową formację społeczno-gospodarczo-polityczną .Dzięki państwowej własności wszystkich środków produkcji przemysłowej, rolniczej i symbolicznej, centralna i niepodzielna władza partii w państwie była połączona z totalnym panowaniem państwa nad gospodarką.”3 Dodać trzeba że własność środków produkcji miała być według Marksa-SPOŁECZNA!!! Nie państwowa. Trocki taki stan rzeczy nazywał nawet:”kapitalizmem państwowym” i zarzucał Leninowi zdradę ideałów rewolucji. Błędne jest więc także nazywanie formacji społecznej, wprowadzonej w sowieckiej Rosji- komunizmem.


Eksperyment bolszewicki  


Marks uważał przeprowadzenie rewolucji w krajach słabo rozwiniętych i słabo zindustrializowanych za bezsensowne. Wynikało to z podstawowych założeń koncepcji marksistowskiej, wyłożonych w „Kapitale”. Zgodnie z postulowaną przez niego logiką - komunizm ma rację bytu tylko w kraju o wysokim poziomie industrializacji, gdzie istnieje dobrze zorganizowany i świadom swoich praw proletariat. Tak więc w grę wchodziły tylko wysoko rozwinięte kraje Europy Zachodniej, w których kapitał pierwotny gromadzono już w czasach kolonialnych. Rosja Carska do roku 1917 była państwem o ustroju feudalnym z elementami kapitalizmu wyspowego. W tym miejscu mała dygresja: w Polsce taki stan rzeczy trwał jeszcze do roku 1939. Koncepcja społeczeństwa komunistycznego nie była więc pomyślana, jako sposób na szybką industrializację w zacofanym i słabo rozwiniętym kraju, lecz miała służyć przejęciu władzy przez proletariat w celu zmiany systemu w kraju już zindustrializowanym.”Do tego mogło dojść tylko w kraju kapitalistycznym, w momencie, kiedy kapitalistyczna logika produkcji wyczerpała już możliwości rozwoju – nie tylko przestała być motorem postępu ale okazuje się być przeszkodą w pełnym wykorzystaniu sił wytwórczych społeczeństwa.4

Marks nigdy nie nakazywał wprowadzać gułagów, rozstrzeliwać opornych ani nawet instalować monopartyjnego i totalitarnego systemu kierowania społeczeństwem. Argumenty przeciw przeskakiwaniu etapów rozwoju potwierdza praktyka funkcjonowania tzw „krajów demokracji ludowej”w których bieda szła w zawody z anomią społeczną. Polska była tego widocznym przykładem od 1945 r do chwili obecnej. Dodać trzeba, że Rosja pod władzą bolszewików przekształciła się w państwo totalitarne, zupełnie odmienne od tego co pierwotnie proponował Lenin. Od 1917 r do 1921r próbował wprowadzać w życie wcześniejsze plany, czyli nadzór rad robotniczych nad procesem produkcji,wielopartyjność oraz liberalną politykę klasową. Dopiero po X kongresie RPK przyznał się do porażki swojej idei, ogłaszając, że Rosja jest zbyt słabo cywilizowana, by wprowadzić tam socjalizm, a proletariat prezentuje zbyt niski poziom kulturowy, by mógł samodzielnie kierować państwem radzieckim. Dlatego w miejsce dyktatury proletariatu wprowadzono dyktaturę partii komunistycznej a w miejsce rad robotniczych,(takiej ówczesnej Solidarności), wprowadzono nomenklaturę partyjną .Dokładnie taki sam wzór państwowości socjalistycznej zafundowano w 1945 r Polsce i innym krajom „demoludów”. W konsekwencji powstała mocno eksperymentalna formacja ustrojowa, nie znajdująca analogii w żadnym z funkcjonujących systemów politycznych i zdecydowanie odbiegająca od podstawowych założeń marksizmu


Blokowiska i chłoporobotnicy  


Polska Ludowa stała się miejscem jeszcze jednego eksperymentu. Mianowicie po II Wojnie Światowej szybko okazało się, że liczebność wiodącej w nowym systemie, klasy robotniczej, jest delikatnie mówiąc bardzo niska. Poniesione w działaniach wojennych straty, połączone z koniecznością zasiedlenia ziem zachodnich, (gdzie w 1939 r mieszkało 10 mln ludzi), sprawiły iż liczebność całego proletariatu miejskiego wynosząca około 6% populacji, była niewystarczająca do samodzielnego kierowania państwem. W porównaniu z 70% chłopstwa dawało to bardzo mizerny wynik. Dlatego w okresie od 1945 r do 1956 r przeniesiono ze wsi do miast około 5 mln chłopów, zasiedlając nimi nowo powstałe osiedla robotnicze. Następne 1,2 mln pracowało w przemyśle, dojeżdżając do pracy ze wsi. Dzięki czemu powstał nowy twór socjologiczny, nazywany w piosence Maryli Rodowicz „Niech żyje bal”- „boa-grzechotnikiem”, czyli: chłoporobotnik. Proces zasiedlania miast ludnością wiejską trwał nieprzerwanie do końca lat 80-tych, ze szczególnym nasileniem w epoce gierkowskiej, kiedy to stworzono architektoniczny koszmarek wielkopłytowych blokowisk. W ten sposób nie tylko zaburzono przestrzeń architektoniczną miasta, ale również dokonano ruralizacji przedmieść, czyli mówiąc wprost - zawleczono „kulturę wiejską” do miast. Dobito w ten sposób polskie mieszczaństwo, instalując na jego miejsce tzw: „nowy proletariat”. Obecnie blokowiska stanowią 2/3 substancji architektonicznej byłych miast wojewódzkich i powiatowych, oraz 1/3 aglomeracji wielkomiejskich. Zamieszkuje w nich 12mln ludzi, przekonanych że to normalne iż 2000 osób gnieździ się na 1km². Daje to również odpowiedź na pytanie co jest nie tak z polską klasą średnią .Odpowiedź jest prosta :jest jej „aż” 897 tyś w 5 największych miastach Polski, a reszta to proletariat miejski, usytuowany tam gdzie pozostawiła go komuna czyli w blokowiskach. Uwierzcie mi drodzy „blokersi” tak nie wyglądają i nie funkcjonują normalne miasta….




1Waldemar Łysiak.”Stulecie kłamców” Warszawa-Chicago wyd 2. 2000s.101

2Waldemar Łysiak.”Stulecie kłamców” Warszawa-Chicago wyd 2. 2000s.104

3Jan Sowa „Inna Rzeczpospolita jest możliwa. Widma przeszłości, wizje przyszłości”. Grupa wydawnicza Foksal warszawa 2015 s 104

4Jan Sowa „Inna Rzeczpospolita jest możliwa. Widma przeszłości, wizje przyszłości”. Grupa wydawnicza Foksal warszawa 2015 s 105











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz