„Komuniści
zaczęli rządzić zdobytą przez Sowiety Polską w roku 1945. Będąc
agentami i lokajami Kremla - zrobili to, co kazał Kreml: wprowadzili
siłą sowiecki ład, którego hasłowymi filarami były „demokracja
ludowa” (fałszowanie wszystkich wyborów) i„dyktatura
proletariatu”, (dyktatura nomenklatury partyjnej - brutalny ucisk
we wszystkich dziedzinach, od likwidacji wolnego słowa po
„upaństwowienie”, „uspołecznienie” i „rekwirowanie”,
czyli kradzież prywatnej własności).”1Jednak
w przekonaniu większości Polaków, w naszym kraju panowała
szczególna forma socjalizmu. Zetknąłem się nawet z opinią, że
ustrój ten nazywany był „realnym socjalizmem”, ze względu na
swoją rzekomą unikalność, wynikającą z „niskiej opresyjności
i dbałości o obywatela”. Otóż nie! Moi drodzy rodacy - nazywano
go tak, ponieważ jako leninowski bolszewizm, z marksistowskim
socjalizmem miał niewiele wspólnego. Jedyny wyjątek w tym
porównaniu stanowiło przekonanie Marksa i Lenina o nieuchronności
rewolucji.
Leninizm
jako narzędzie manipulacji
Postaram
się to udowodnić, posługując publikacją Jana Sowy: „Inna
Rzeczpospolita jest możliwa..” Krytyka leninizmu jest tu o tyle
ciekawa, że sam autor uważa, iż potencjał idei marksistowskiej
nie został wyczerpany, ponieważ nikt tak naprawdę nie próbował
jej zrealizować, w kształcie zaproponowanym przez Marksa. Ja sadzę,
że głównym problemem marksizmu był potencjalny egalitaryzm
formuły sprawowania władzy, ponieważ jak pisze Waldemar Łysiak:”
Większość każdego społeczeństwa tworzą całkowite przygłupy,
nie mające dosłownie o niczym pojęcia - ich czynne prawo wyborcze
parodiuje rzekomą nieomylność werdyktu elekcyjnego, budując jej
przeciwieństwo, zbrodniczość lub komiczność.”2Zgadzam
się z tezą, że w tzw „narodzie” znaleźć można mniej ludzi
mądrych niż „tych drugich”, a w „realnym socjalizmie” z
formuły nieomylności ludu uczyniono sztandarowe hasło partyjnych
demagogów, które mimo jego propagowania, służyć miało jedynie
jako narzędzie manipulacji masami.
Jednak wracając do rzeczy: państwo leninowskie było eksperymentem społecznym w żaden sposób nie związanym z ideą marksistowską .”Stanowiło raczej wyjątkową formację społeczno-gospodarczo-polityczną .Dzięki państwowej własności wszystkich środków produkcji przemysłowej, rolniczej i symbolicznej, centralna i niepodzielna władza partii w państwie była połączona z totalnym panowaniem państwa nad gospodarką.”3 Dodać trzeba że własność środków produkcji miała być według Marksa-SPOŁECZNA!!! Nie państwowa. Trocki taki stan rzeczy nazywał nawet:”kapitalizmem państwowym” i zarzucał Leninowi zdradę ideałów rewolucji. Błędne jest więc także nazywanie formacji społecznej, wprowadzonej w sowieckiej Rosji- komunizmem.
Eksperyment
bolszewicki
Marks
uważał przeprowadzenie rewolucji w krajach słabo rozwiniętych i
słabo zindustrializowanych za bezsensowne. Wynikało to z
podstawowych założeń koncepcji marksistowskiej, wyłożonych w
„Kapitale”. Zgodnie z postulowaną przez niego logiką - komunizm
ma rację bytu tylko w kraju o wysokim poziomie industrializacji, gdzie istnieje dobrze zorganizowany i świadom swoich
praw proletariat. Tak więc w grę wchodziły tylko wysoko rozwinięte
kraje Europy Zachodniej, w których kapitał pierwotny gromadzono już
w czasach kolonialnych. Rosja Carska do roku 1917 była państwem o
ustroju feudalnym z elementami kapitalizmu wyspowego. W tym miejscu
mała dygresja: w Polsce taki stan rzeczy trwał jeszcze do roku
1939. Koncepcja społeczeństwa komunistycznego nie była więc
pomyślana, jako sposób na szybką industrializację w zacofanym i
słabo rozwiniętym kraju, lecz miała służyć przejęciu władzy
przez proletariat w celu zmiany systemu w kraju już
zindustrializowanym.”Do tego mogło dojść tylko w kraju
kapitalistycznym, w momencie, kiedy kapitalistyczna logika produkcji
wyczerpała już możliwości rozwoju – nie tylko przestała być
motorem postępu ale okazuje się być przeszkodą w pełnym
wykorzystaniu sił wytwórczych społeczeństwa.”4
Marks nigdy nie nakazywał wprowadzać gułagów, rozstrzeliwać opornych ani nawet instalować monopartyjnego i totalitarnego systemu kierowania społeczeństwem. Argumenty przeciw przeskakiwaniu etapów rozwoju potwierdza praktyka funkcjonowania tzw „krajów demokracji ludowej”w których bieda szła w zawody z anomią społeczną. Polska była tego widocznym przykładem od 1945 r do chwili obecnej. Dodać trzeba, że Rosja pod władzą bolszewików przekształciła się w państwo totalitarne, zupełnie odmienne od tego co pierwotnie proponował Lenin. Od 1917 r do 1921r próbował wprowadzać w życie wcześniejsze plany, czyli nadzór rad robotniczych nad procesem produkcji,wielopartyjność oraz liberalną politykę klasową. Dopiero po X kongresie RPK przyznał się do porażki swojej idei, ogłaszając, że Rosja jest zbyt słabo cywilizowana, by wprowadzić tam socjalizm, a proletariat prezentuje zbyt niski poziom kulturowy, by mógł samodzielnie kierować państwem radzieckim. Dlatego w miejsce dyktatury proletariatu wprowadzono dyktaturę partii komunistycznej a w miejsce rad robotniczych,(takiej ówczesnej Solidarności), wprowadzono nomenklaturę partyjną .Dokładnie taki sam wzór państwowości socjalistycznej zafundowano w 1945 r Polsce i innym krajom „demoludów”. W konsekwencji powstała mocno eksperymentalna formacja ustrojowa, nie znajdująca analogii w żadnym z funkcjonujących systemów politycznych i zdecydowanie odbiegająca od podstawowych założeń marksizmu
Blokowiska
i chłoporobotnicy
Polska
Ludowa stała się miejscem jeszcze jednego eksperymentu. Mianowicie
po II Wojnie Światowej szybko okazało się, że liczebność
wiodącej w nowym systemie, klasy robotniczej, jest delikatnie mówiąc
bardzo niska. Poniesione w działaniach wojennych straty, połączone
z koniecznością zasiedlenia ziem zachodnich, (gdzie w 1939 r
mieszkało 10 mln ludzi), sprawiły iż liczebność całego
proletariatu miejskiego wynosząca około 6% populacji, była
niewystarczająca do samodzielnego kierowania państwem. W porównaniu
z 70% chłopstwa dawało to bardzo mizerny wynik. Dlatego w okresie
od 1945 r do 1956 r przeniesiono ze wsi do miast około 5 mln
chłopów, zasiedlając nimi nowo powstałe osiedla robotnicze.
Następne 1,2 mln pracowało w przemyśle, dojeżdżając do pracy ze
wsi. Dzięki czemu powstał nowy twór socjologiczny, nazywany w
piosence Maryli Rodowicz „Niech żyje bal”- „boa-grzechotnikiem”,
czyli: chłoporobotnik. Proces zasiedlania miast ludnością wiejską
trwał nieprzerwanie do końca lat 80-tych, ze szczególnym
nasileniem w epoce gierkowskiej, kiedy to stworzono architektoniczny
koszmarek wielkopłytowych blokowisk. W ten sposób nie tylko
zaburzono przestrzeń architektoniczną miasta, ale również
dokonano ruralizacji przedmieść, czyli mówiąc wprost - zawleczono
„kulturę wiejską” do miast. Dobito w ten sposób polskie
mieszczaństwo, instalując na jego miejsce tzw: „nowy
proletariat”. Obecnie blokowiska stanowią 2/3 substancji
architektonicznej byłych miast wojewódzkich i powiatowych, oraz 1/3
aglomeracji wielkomiejskich. Zamieszkuje w nich 12mln ludzi,
przekonanych że to normalne iż 2000 osób gnieździ się na 1km².
Daje to również odpowiedź na pytanie co jest nie tak z polską
klasą średnią .Odpowiedź jest prosta :jest jej „aż” 897 tyś
w 5 największych miastach Polski, a reszta to proletariat miejski,
usytuowany tam gdzie pozostawiła go komuna czyli w blokowiskach.
Uwierzcie mi drodzy „blokersi” tak nie wyglądają i nie
funkcjonują normalne miasta….
3Jan
Sowa „Inna Rzeczpospolita jest możliwa. Widma przeszłości,
wizje przyszłości”. Grupa wydawnicza Foksal warszawa 2015 s 104
4Jan Sowa „Inna Rzeczpospolita jest możliwa. Widma przeszłości, wizje przyszłości”. Grupa wydawnicza Foksal warszawa 2015 s 105
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz