Zasadniczym założeniem totalitaryzmu jest uprzedmiotowienie człowieka. Człowiek, staje się więc, z mocy demiurgicznej siły ideologii, narzędziem systemu. Od tej chwili, każde odstępstwo od wytyczonej przez ten system drogi, będzie karane! Problem pojawia się w sferze komunikacji,albowiem jak, poprzez uniwersalny przekaz propagandowy, dotrzeć jednocześnie do wszystkich warstw społecznych, nie tracąc nic z „mądrości twórców doktryny”, przy jednoczesnym uwzględnieniu rozbieżnych interesów grup? Rozwiązanie jest proste- grupy nie mogą mieć rozbieżnych interesów! Trzeba więc określić które z elementów społeczeństwa stanowią największe zagrożenie dla systemu i albo je skutecznie spacyfikować, albo je po prostu kupić.
W
pierwszej kolejności trzeba załatwić sprawę „zatwardziałych
wrogów ustroju”! „Kim są wrogowie nowego ustroju? Są to ci
którzy nie rozumieją. Nie rozumieją albo dlatego, że umysł ich
pracuje za słabo, albo dlatego, że pracuje źle.”2
Przy określaniu stopnia zagrożenia z ich strony, pomagają
centralne organizacje nadzoru, z siedzibą w Moskwie. Sterują
siecią placówek w każdej ze wschodnioeuropejskich stolic,
wszystkich „demokratycznych państw”.:-). To one ustanawiają
,odgórnie zasady interpretacji ideologicznych przesłanek systemu. I
nie ma tu znaczenia co Marks napisał w „Kapitale”… Dialektyka
socjalistyczna rządzi się swoimi prawami. Przedmiotem politycznych
dociekań stają się :
-
Ziemianie- tych załatwi nacjonalizacja, i przymusowa emigracja, dla niepokornych- mogiła pod lasem…, zaliczane do ich reprezentacji politycznej, tzw „reakcyjne podziemie”, należy fizycznie zlikwidować, dialektyka skazuje ich na wymarcie.
-
Drobnomieszczaństwo- to znaczna siła, wrosła w masy -drobni rzemieślnicy i kupcy, tych można oskarżyć o spekulację, skłócić z proletariatem i chłopami, poprzez „udowodnienie”, że żerują na „zdrowej tkance narodu” ,w ostateczności zawsze można podnieść podatki i dołożyć „domiar”lub szepnąć słówko o ich semickim pochodzeniu…
-
Robotnicy- ci z jednej strony, są jako klasa, nośnikiem „socjalizmu”, ale zawsze istnieje ryzyko, że naprawdę w to uwierzą i zażądają udziału we władzy? Wtedy trzeba ich będzie oskarżyć o wypaczenie idei, podnieść ceny alkoholu i żywności, gromadzący się tłum rozgonić pałkami,a jeśli to nie wystarczy, kilku opornych zastrzelić dla przykładu.
-
Chłopi- „Siła chłopów leży w ich liczbie, jest to siła, jedynie wtedy, gdy przychodzi człowiek, taki jak Lenin, który tę liczbę rzuca na szalę wypadków.”3 Stanowią większość ludności kraju, są przywiązani do swoich kilkuhektarowych poletek, i niezwykle opornie reagują na nowe bodźce społeczne. Dlatego, najpierw trzeba złamać solidarność wsi, poprzez dokonanie podziału na : biedniaków, średniaków i kułaków. Biedniakom dać szansę darmowej edukacji i ściągnąć ich do miast, gdzie zmienią się w „nowy proletariat”. Średniaków, przekupić, podobnie jak biedniaków, a kułaków „rozkułaczyć” nakładając na nich wyższe obciążenia dostawami. To zmusi ich do ograniczenia hodowli, sprzedaży ziemi a w perspektywie uczyni biedniakami i przyciągnie do miasta. Fakt, że ucierpi na tym produkcja rolna i dostawy żywności, wydaje się być rzeczą drugorzędna, w kontekście pokonania „plagi społecznej kułactwa”.
Wulgaryzacja
wiedzy
Po
ujednoliceniu interesów społecznych poszczególnych grup, możemy
zacząć edukować nowo powstałe społeczeństwo w duchu
leninowskim. Aby tego dokonać trzeba wpleść przekaz polityczny w
każdy z przedmiotów szkolnych, tak, by idea stała się
wszechobecna i mogła oddziaływać na młode pokolenie, nie tylko za
sprawą, skutecznie fałszowanej historii, zmanipulowanej wiedzy o
społeczeństwie, czy doktrynalnych pogadanek, podczas godzin
wychowawczych. Trzeba zaprząc do tego tak niewinne przedmioty, jak
biologia, czy fizyka, które w bolszewickim przekazie, również
nabierają ideologicznego wydźwięku, sugerując, że sowieccy
naukowcy...są lepsi we wszystkich dziedzinach klasycznej nauki…
Wiedza
ma więc służyć, nie emancypacji jednostek, ale kształtowaniu
całego społeczeństwa w duchu „urawniłowki”. Obywatel nie
powinien samodzielnie myśleć , bo czytając biblię marksizmu czyli
„Kapitał”, może dojść do wniosku, że system panujący w
kraju, ma niewiele wspólnego z prawdziwymi podstawami doktryny. ”W
demokracjach ludowych materialistyczny światopogląd dziewiętnastego
wieku, został konsekwentnie rozciągnięty na wszystkie nauczane
przedmioty; historia i historia wszelkich dziedzin ludzkiej
twórczości są przedstawiane jako wynik działania niezłomnych i
już odkrytych praw...”4
Niezależnie od wartości
praktycznej, kiedy teorie naukowe przyjmują formę popularną, stają
się czymś zupełnie innym niż były dotąd, tak się dzieje ze
wszystkimi przejawami tzw. popkultury. Ulega
ona wulgaryzacji w porównaniu
do tzw.”kultury
wysokiej”!
Już
sama potrzeba dodawania
jakichkolwiek przymiotników do słowa kultura, świadczy o
ideologicznej protezie w miejscu prawdziwych wartości!!! „Liderzy
dwudziestego wieku np. Hitler czerpali swoją wiedzę
wyłącznie z popularnych broszurek, co tłumaczy nieprawdopodobny
zamęt w ich głowach. Wiedza zwulgaryzowana tym się odznacza, że
daje poczucie, iż wszystko jest zrozumiałe i wytłumaczone.”5
Humanizm postrzegany
był jako kształtowanie człowieka, poprzez wprowadzanie kolejnych
ograniczeń, (taka humanistyczna asceza).
Wmówiono
ludziom, że człowiekiem
prawdziwie wolnym jest ten, który
uświadamia sobie przypisaną
mu rolę społeczną i godzi
się z takim stanem rzeczy. Dlatego również w dziedzinie nauki,
człowiek musiał pogodzić się z gotowymi rozwiązaniami,
podawanymi jako paradygmaty, bez jakichkolwiek wątpliwości. W
ten sposób zabijano w ludziach ciekawość, zabezpieczając się
przed zadawaniem niewygodnych pytań.
„Metoda w założeniu naukowa zastosowana do dyscyplin
humanistycznych, polega przeważnie na na
dowolnym ich przekształcaniu w opowieści budujące, stosownie do
potrzeb chwili.(…) Na skromne uwagi prawdziwych uczonych,
stwierdzających ,że prawa naukowe są hipotetyczne, zależne od
wybranej metody i zastosowanych symboli, nie ma już miejsca. Tysiące
lat ludzkiej historii, sprowadzono do kilku najbardziej ogólnych
terminów(…) Do tego trzeba dodać powiązanie nauk przyrodniczych
z humanistycznymi, przy pomocy materializmu, (na przykład teoria
wiecznej materii), a spostrzeżemy, że koło jest znakomicie i
logicznie zamknięte.”6
Człowiek proletariacki
W procesie takiego kształcenia, stworzono specyficzny model
człowieka. Był to tzw. „człowiek proletariacki”. Miał nawet
przypisane przez system, specyficzne, unaocznione w
pseudoartystycznym ruchu socrealizmu, cechy fizyczne. Mężczyzna
powinien być silny, niski i przysadzisty, mieć mocne żylaste ręce
a kobieta o podobnej sylwetce powinna posiadać dodatkowo rozłożyste
biodra. Sprawia to, że obok zajęć przypisywanych dotąd wyłącznie
mężczyznom, może jeszcze, właściwie spełniać obowiązek,
rodzenia następców proletariackich idei. Obok właściwych cech
fizycznych człowiek ten musiał dysponować niezachwianą wiarą w
system i „proletariackie masy”, oraz mieć w absolutnej pogardzie
wszystkich myślących inaczej, tzn niezależnie.
Każdy myślący inaczej to reakcjonista. Jest to typ społeczny,
automatycznie odbierany jako „wróg narodu”. „Skoro nas są
miliony, to on musi się mylić a skoro my mamy rację to on jest
wrogiem!” Umysły wytresowane przez totalitaryzm, zyskują
przekonanie, że nawet jeśli w systemie dzieje się coś złego,
jest to proces przejściowy, konieczny, dla następującego, po
stagnacji, rozwoju. „Logika nienawiści”, przetrwała w
środowisku proletariatu miejskiego do dzisiaj, tylko terminy
określające istotę problemu nie kłują już w uszy „bolszewicką
nowomową”.
Człowiek reakcji.
Według ideologów systemu, istnieją pewne cechy, po których można
rozpoznać reakcjonistę. Jest to najczęściej inteligent- człowiek
wykształcony, jednak z racji specyficznej ułomności,( braku
jakiejś sprężynki w mózgu:-)),nie potrafi on właściwie ocenić
wartości idei socjalizmu. Postrzega świat jako mnogość zdarzeń
równoległych, zachodzących niezależnie od siebie i możliwych do
kontrolowania tylko w wąskim zakresie. Podczas gdy zgodnie z ideą
dialektyki socjalistycznej, wszystko ma związek przyczynowo skutkowy
i jest możliwe do kontrolowania przez człowieka proletariackiego.
„Ponieważ reakcjonista operuje izolowanymi pojęciami,
jego wyobraźnia polityczna jest ograniczona.(…) Reakcjonista nie
ogarnia ruchu, sam język jakim się posługuje, czyni go do tego
niezdolnym. Ze zdumieniem patrzy na zmiany dokonujące się w
ludziach. Obserwując jak jego znajomi powoli stają się
zwolennikami systemu, próbuje to tłumaczyć w swój nieudolny
sposób:”oportunizmem”,”tchórzostwem”, „zdradą”musi
mieć takie etykietki, bo bez nich czuje się zagubiony.”7
Jest niebezpiecznie przywiązany do pojęć, stanowiących w socjalistycznej,( czy tylko w socjalistycznej?),rzeczywistości całkowitą abstrakcję, takich jak :honor, tradycja, tożsamość, ojczyzna, wolność...Dzięki takiemu widzeniu świata, jest on postrzegany przez klasę robotniczą jako typ umysłowo od niej niższy!:-)). Władza nad umysłami mas nie jest więc zagrożona. Dowodem niższości umysłowej inteligencji jest ,bez wątpienia, największa liczba emigrantów, wywodzących się z tej warstwy społecznej, oraz ogromna liczba samobójstw, wśród tych, którym nie udało się zbiec. Prawdziwie ideowy proletariusz nie zna pojęcia słabej psychiki, prędzej umrze z przepracowania niż ucieknie od obowiązku…:-)Nie rozumie też dlaczego ktoś chciałby uciekać z najlepszego na świecie systemu? „Ludzie uciekający z demokracji ludowych jako główny powód podają zwykle to, że nie można tam wytrzymać psychicznie. Ich próby tłumaczenia są zwykle bełkotem:”straszliwy smutek życia”, „miałem uczucie ze zmieniam się w maszynę”8
Życie w socjalizmie to ciągła budowa, zarówno w sensie dosłownym,
jak i metaforycznym. Buduje się miasta, fabryki, aparat państwowy,
ideologicznie podporządkowywane środki przekazu, socjalistyczną
kulturę i sztukę...Tworzy się system w którym jednostka nigdy nie
jest sama, ponieważ nie ma tu granicy między człowiekiem a
społeczeństwem. Człowiek nie zna słowa prywatność, jest pod
ciągłą obserwacją . Wszystkie jego działania muszą zmierzać
do realizacji dobra wspólnego. Tu człowiek nie ginie w samotności,
jeśli ginie to dlatego że społeczeństwo uznało, iż nie jest
wystarczająco przydatny dla systemu. A jeśli istnieje choćby 1%
niepewności co do lojalności jednostki, trzeba ją wyeliminować ze
zdrowego ideologicznie społeczeństwa.
P.S.
Na koniec pytanie – nie odnosicie wrażenia, że wiele ,
wdrukowanych w nasze umysły socjalistycznych zasad pozostało tam,
mimo upływu czasu? Czy nie dostrzegacie podobieństw do życia we
współczesnej Polsce: w mentalności mas i sposobie traktowania
narodu przez „wszystkowiedzących” polityków? Obawiam się, że
45 lat prania mózgów zrobiło swoje i mimo szczerych chęci, nie
jesteśmy w stanie oglądać rzeczywistości bez komunistycznych
okularów, nawet jeśli wydaje się nam, że jest inaczej… Nie
wierzę, że są w Polsce ludzie, którym marzy się powrót do tego
koszmaru, ale jeśli tak- to zacznijmy się bać...
1Czesław
Miłosz „Zniewolony umysł” Mediasat Poland -Kraków 2002 s.149
2Czesław
Miłosz „Zniewolony umysł” Mediasat Poland -Kraków 2002 s.149
3Czesław
Miłosz „Zniewolony umysł” Mediasat Poland -Kraków 2002 s.151
4Czesław
Miłosz „Zniewolony umysł” Mediasat Poland -Kraków 2002 s.154
5Czesław
Miłosz „Zniewolony umysł” Mediasat Poland -Kraków 2002 s.154
6Czesław
Miłosz „Zniewolony umysł” Mediasat Poland -Kraków 2002 s.155
7Czesław
Miłosz „Zniewolony umysł” Mediasat Poland -Kraków 2002 s.157
8Czesław
Miłosz „Zniewolony umysł” Mediasat Poland -Kraków 2002 s.166
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz