Polityczno-ekonomiczne
przesłanki upadku PRL.
„W ciągu
kilkunastu miesięcy, bez użycia przemocy, zlikwidowano w Polsce
monopolistyczne rządy partii komunistycznej, których zainstalowanie
w drugiej połowie lat 40.kosztowało życie kilkudziesięciu tysięcy
ludzi. Ten ustrojowy fenomen tłumaczono w rozmaity sposób. Dla
jednych był to rezultat dalekowzrocznej i pełnej altruizmu polityki
Wojciecha Jaruzelskiego, oraz skupionej wokół Lecha Wałęsy,
głównej części solidarnościowej opozycji,dla innych efekt
zmowy,w ramach której dokonano nowego podziału władzy, gwarantując
jej dotychczasowym dysponentom bezkarność i zachowanie niektórych
przywilejów.”1
Jak
to zwykle bywa w przypadku stereotypów, prawda jest bardziej złożona
a proces, który doprowadził do upadku komunizmu,trwał latami,
zainicjowany w 1956 r przemówieniem Chruszczowa ”O kulcie
jednostki i jego następstwach”na XX zjeździe KPZR. Po ujawnieniu
ogromu stalinowskich zbrodni, bezwarunkowe popieranie
bolszewizmu,wiązać się musiało ze szczególnym poziomem głupoty,
połączonym z całkowitym brakiem instynktu samozachowawczego.
Tylko wyjątkowo ograniczone jednostki upierały się przy
kontynuacji dawnej linii politycznej i to właśnie one stały się
ofiarami szeregu kadrowych manewrów, których celem było
„oczyszczenia partii z ideologicznych śmieci”...Od tej chwili
wszystkie zmiany społeczno-polityczne w bloku sowieckim, zmierzały
w kierunku upadku, tego „najlepszego systemu społecznego”.Epoka
gierkowska też niewiele tu pomogła, potęgując jedynie gospodarczy
chaos, poprzez zwiększenie poziomu zadłużenia wobec Zachodu.
Niezależnie
od zapaści systemowej, rosło niezadowolenie społeczne, spowodowane
wysokimi oczekiwaniami w zakresie konsumpcji, oraz potrzebą udziału
w kontroli środków produkcji. Doszło do paradoksalnej sytuacji- na
początku lat 80-tych przeciw partyjnej nomenklaturze, wystąpiło
ponad 50% członków PZPR, uczestnicząc aktywnie w strajkach,
zorganizowanych przez „Solidarność”. Systematycznie spadała
też wydajność gospodarki, wykazując nieskuteczność systemu
centralnego planowania. „System coraz słabiej spełniał
obietnice dobrobytu. Centralni planiści opętani ideą wskaźników
rozwoju przemysłowego, popełnili wielki błąd, przeinwestowując
produkcję środków produkcji, kosztem konsumpcji. Dotyczyło to
całego bloku sowieckiego.”2
Wymuszony taką sytuacją import dóbr konsumpcyjnych,
powodował trwały ujemny bilans w handlu zagranicznym. Na tym tle,
wydarzenia, które nastąpiły w 1989 r, nie wydają się niczym
szczególnie dziwnym.”Obraz wydarzeń, sprzed 25 lat, jaki
wyłania się w świetle znanych już dokumentów,jest złożony. Z
pewnością jednak dostarczy więcej argumentów tym,którzy od
początku nie wierzyli w historię końca PRL,jako niezwykłego ciągu
szczęśliwych przypadków”3.
Radziecki
eksperyment z gospodarką rynkową.
W
lipcu 1986 r Michaił Gorbaczow na posiedzeniu Biura Politycznego,
zainicjował proces zmian gospodarczych ,w państwach bloku
sowieckiego,w kierunku testowania możliwości gospodarki rynkowej.
Uzasadnił ten fakt koniecznością poszukiwania oszczędności w
zakresie wymiany gospodarczej z krajami satelickimi. Gospodarka
radziecka traciła bowiem ogromne kwoty, dostarczając surowce
naturalne a szczególnie ropę naftową i gaz ziemny, do krajów
bloku komunistycznego, po sztywnych,ustalonych z kilkuletnim
wyprzedzeniem cenach. Wprawdzie ZSRR rekompensował to sobie,
sprzedając do krajów Układu Warszawskiego, uzbrojenie, przyjmując
w rozliczeniu artykuły przemysłowe, za które płacono wirtualną
walutą tzw.„rublem transferowym”.Lecz ogólny bilans i tak
wypadał na jego niekorzyść.
Gorbaczow
,koncepcje zmian, oparł o doświadczenia polityki Deng Xiaopinga
który po roku 1978 r zliberalizował w Chinach gospodarkę
,utrzymując jednocześnie kontrolę polityczną nad państwem.
Starano się więc za jego przykładem, poprawić sytuację
ekonomiczną ZSRR, kosztem poświęcenia krajów satelickich, Europy
Środkowo-Wschodniej. Do tej pory siłę bloku sowieckiego,
gwarantowała „doktryna Breżniewa” oparta o przymus militarny,
wynikający bezpośrednio z potęgi gospodarczej imperium. Teraz
jakakolwiek interwencja nie wchodziła w grę ponieważ ze względu
na kosztowną, wojnę w Afganistanie ZSRR był zbyt osłabiony
militarnie a postępujący kryzys gospodarczy, spowodowany sankcjami,
szczególnie, wstrzymaniem dostaw zboża, dodatkowo potęgował
nastroje niezadowolenia wewnątrz „starych republik” ZSRR.
Mechanizm
rozpadu państw leninowskich miał następujący przebieg:
-
zapaść ekonomiczna w latach 70-tych,spowodowana wadami centralnego planowania,
-
wzrost zadłużenia wobec Zachodu,
-
osłabienie znaczenia doktryny Breżniewa,na rzecz tzw „doktryny Sinatry”,(od słów piosenki „Moja droga”).
-
ograniczenie wymiany handlowej z ZSRR po interwencji w Afganistanie,
-
konieczność liczenia się z opinią międzynarodową ,blokującą chęć interwencji w krajach satelickich.
Fenomen
„polskiej drogi do kapitalizmu”
Swoboda
działania „Solidarności” w 1980 r nie wynikała z charyzmy Jana
Pawła II,który w 1979 r wypowiedział słynne : „nie lękajcie
się „ ,ale ze słabości ekonomicznej systemu. Wyrażając zgodę
na rejestrację niezależnych związków zawodowych, złamano zasadę
państwa leninowskiego, gwarantującą partii komunistycznej
niepodzielną kontrolę nad środkami produkcji, oraz wszelkimi
dziedzinami życia społecznego.
Ta
sama „Solidarność” jeszcze kilka lat wcześniej, zostałaby
spacyfikowana, a do Polski wkroczyłyby radzieckie wojska. Dodać
należy, że działania polskiego proletariatu nie wynikały ze
szczególnego zrozumienia konsekwencji wydarzeń politycznych na
scenie międzynarodowej i tylko zbieg okoliczności spowodował, że
rok 1980 nie zakończył się krwawą interwencją. Z dokumentów
archiwalnych wiadomo, że radziecka generalicja przygotowała plan
wkroczenia do Polski, w grudniu 1980 r. a nie jak się powszechnie
uważa w 1981. W tym kontekście, „Stan Wojenny” nie był
kontynuacją militarnych założeń radzieckich planistów, ale
autorską koncepcją Wojciecha Jaruzelskiego, zmierzającego do
zamknięcia ust solidarnościowym elitom, oraz postraszenie mas
konsekwencjami poparcia dla „Solidarności”, postrzeganej przez
reżim jako ruch obywatelski. Trzeba przyznać że zamiary te
powiodły się w 100%. Solidarność już nigdy nie odrodziła się w
takiej liczebności jak w 1980 r, oraz nie powróciła do swojego
pierwotnego, obywatelskiego charakteru.
Gorbaczow
rozpoczynając realizację swojego planu uznał, że skoro w krajach
ościennych, takich jak Polska, Węgry i Czechy nie da się utrzymać
reżimów komunistycznych, trzeba relacje z nimi zbudować od nowa na
bardziej partnerskich zasadach. W szczególności odnosiło się to
do Polski, uznawanej przez radzieckich polityków jako najsłabsze
ogniwo bloku socjalistycznego.
Dlatego
w połowie 1988 r pracownicy radzieckiej dyplomacji, zaczęli szukać
możliwości kontaktu z przedstawicielami opozycji, z Wałęsą na
czele . Zrezygnowano z tego planu dopiero na wyraźne żądanie władz
PRL, (wspomnienia Cioska i Rakowskiego). Mimo to wielu czołowych
polityków radzieckich, w nieoficjalnych rozmowach, przekonywało
polskich decydentów, że Wałęsa powinien zająć jakieś
eksponowane stanowisko w socjalistycznym rządzie, aby można było
podzielić się odpowiedzialnością z opozycją za ewentualne
niepowodzenie reform.
Dowodzi
to, iż taka opcja była poważnie brana pod uwagę, przez głównych
aktorów radzieckiej sceny politycznej. Z tych samych powodów
rozpatrywano możliwość zaproszenia do Moskwy Michnika, w celu
przeprowadzenia z nim rozmów odnośnie możliwości obsadzenia
kluczowych stanowisk w rządzie członkami tzw „konstruktywnej
opozycji”(pertraktacje prowadził Wajda,:-)). Jednak nie dopuściła
do tego ekipa Jaruzelskiego, która doskonale zdawała sobie sprawę
ze słabości swej pozycji wobec „radzieckich towarzyszy”, czemu
dał wyraz w tzw memoriale zespół doradców”wodza”, czyli
Ciosek, Pożoga i Urban. Zespół ten, nazywany powszechnie
„dyrektoriatem”,wraz z Jaruzelskim sprawował w tym czasie realną
władzę w Polsce. Memoriał głosił:”(...)aktywa naszej ekipy
sprowadzają się do poparcia radzieckiego. Jednak musi ono
osłabnąć a nawet zniknąć, w miarę jak okaże się,
nieskuteczność naszych działań. Zjawisko rozczarowania Moskwy
przypieczętowujące nasz koniec, może się pojawić w rezultacie
jesiennej fali strajków.”4
Koniec
PRL- bieg między kroplami deszczu.
Od tego momentu zaczyna się proces minimalizowania szkód i próby
wyszarpania dla siebie przez przedstawicieli nomenklatury jak
najwięcej przywilejów. Jaruzelski rozważa możliwość wariantu
siłowego dla opanowania, prognozowanego przez analityków SB i MSW
wybuchu niezadowolenia społecznego. „Od kwietnia 1988 r
prowadzono w MSW i MON przygotowania do wprowadzenia stanu
wyjątkowego Jednak z każdym miesiącem rozwiązanie to było coraz
mniej prawdopodobne, ze względu na postępujący rozkład
wewnętrznego aparatu władzy, który wydaje się jedną z
najważniejszych a jednoczenie niedocenianych przyczyn upadku
systemu.”5
Funkcjonariusze MSW domagali się podwyżek, jawnie manifestując
brak lojalności wobec PZPR. Znalazło to odzwierciedlenie w
analizach Zarządu Polityczno-wychowawczego MSW. ”Osłabło
znaczenie motywacji ideowych na rzecz materialnych jako głównej
przyczyny określonych zachowań pracowników i funkcjonariuszy
resortu.”6
Stało się w to w czasie, gdy generałowie nie dysponowali już
środkami dla zabezpieczenia ich żądań.:-) Rozpad struktur służb
przymusu stał się więc bezpośrednim powodem do negocjacji Wałęsy
i Kiszczaka 31 sierpnia 1988 r, oraz późniejszych rozmów przy
„Okrągłym stole”, z przedstawicielami opozycji. Miało to na
celu uzyskanie zgody Kościoła i dysydentów na zastąpienie
monopolu PZPR rządami prezydenckimi, w osobie Jaruzelskiego.
Jak się jednak okazało sam Jaruzelski nie mógł już w pełni
polegać na partyjnych towarzyszach, o czym świadczyć może
storpedowanie jego personalnej decyzji z czerwca 1988 r o powołaniu
na stanowisko prezesa NIK Stanisława Mokrzyszczaka, kiedy to
posłowie PZPR zagłosowali przeciw! Jednocześnie część
nomenklatury zaczęła wykorzystywać swoje partyjne układy do
pomnażania prywatnego kapitału, taki stan rzeczy nazwał Jaruzelski
„krzyczącą niesprawiedliwością i gangsterstwem”.Podobne
procesy zachodziły w służbach specjalnych, gdzie maskowano je jako
działania ograniczające wydatki na działalność służbową. „Z
blisko1,6 tys spółek nomenklaturowych, 90% należało do ludzi,
pracujących jako dyrektorzy, kierownicy i prezesi państwowych
spółek i spółdzielni.”7
Innym elementem, wpływającym na tryb podejmowania kluczowych
decyzji, była presja wywierana na Jaruzelskiego i jego ludzi ,
owocująca błędną oceną sytuacji, szczególnie w sprawie zgody na
wolne wybory do senatu, oraz forsowania projektu listy krajowej do
sejmu. O ile bowiem osiągnięto zgodę na rządy Jaruzelskiego jako
prezydenta, o tyle sprawa senatu i listy krajowej skończyła się
totalnym niepowodzeniem.
Istniał jednak jeden sektor, który oparł się kontroli rządu
premiera Mazowieckiego, było to Wojsko Polskie a w szczególności
WSI, traktowane jako polisa ubezpieczeniowa Jaruzelskiego i jego
ludzi. „Fakt, że rząd Mazowieckiego nie podął próby
przejęcia kontroli nad niezwykle wpływowymi wojskowymi służbami
specjalnymi dowodzi, że Jaruzelski uratował przynajmniej część
z „pakietu kontrolnego”, o którym mówił w rozmowie z Egonem
Krenzem na początku listopada 1989 r”8
Ciekawe ile z tego pakietu przetrwało prezydenturę
Jaruzelskiego i dotrwało do czasów III RP, stając się czynnikiem
wpływu na kształtowanie rzeczywistości społecznej i politycznej
Polski???
Podsumowując : czynnikami,które zadecydowały o bezkrwawym
przełomie politycznym w 1990r były:
-
dyplomatyczne działania Kremla, w kierunku negocjacji z tzw konstruktywną opozycją,
-
polityka ustępstw ekipy Jaruzelskiego,
-
słabość radykalnej opozycji, walczącej o pełną dekomunizację kraju,
-
rozpad struktur PZPR a wraz z nimi służb przymusu.
Lecz jednak oceniając skutki tego wydarzenia z perspektywy 25 -lecia
III RP, pozostaje pewien niedosyt, spowodowany zatrzymaniem procesu
zmian na etapie częściowego rozliczenia nomenklatury za
konsekwencje 45 lat zniewolenia . Najlepiej zdefiniował to Antoni
Dudek nazywając te wydarzenia „reglamentowaną rewolucją”. „W
jej trakcie tylko na jeden czerwcowy dzień, duch historii opuścił
warszawskie gabinety i salony, by z pomocą milionów Polaków
wyposażonych w kartki do głosowania przetrącić kręgosłup
komunistycznej dyktaturze. Ten dzień był wystarczająco długi by
skutecznie zburzyć mury peerelowskiej twierdzy, ale okazał się
zbyt krótki dla zniszczenia sporej części tego, co się za nimi
skrywało.”9
1Antoni
Dudek „Reglamentowana rewolucja” Znak Horyzont-Kraków 2014 s
435
2Jan
Sowa „inna Rzeczpospolita jest możliwa”Foksal Warszawa 2015 s
129
3Antoni
Dudek „Reglamentowana rewolucja” Znak Horyzont-Kraków 2014 s
435
4Antoni
Dudek „Reglamentowana rewolucja” Znak Horyzont-Kraków 2014 s
437
5Antoni
Dudek „Reglamentowana rewolucja” Znak Horyzont-Kraków 2014 s
437
6Antoni
Dudek „Reglamentowana rewolucja” Znak Horyzont-Kraków 2014 s
437
7Antoni
Dudek „Reglamentowana rewolucja” Znak Horyzont-Kraków 2014 s
438
8Antoni
Dudek „Reglamentowana rewolucja” Znak Horyzont-Kraków 2014 s
440
9Antoni
Dudek „Reglamentowana rewolucja” Znak Horyzont-Kraków 2014 s
441