Dokonało
się! – zmiana u steru państwa stała się faktem! Według
polityków PIS-u :-)), wszystko przebiegło sprawnie i zgodnie z
zasadami demokracji...Wytyczne do działania nowych władz wydał sam
„Wódz Partii i Narodu” a nieśmiałe próby ich
przewartościowania, dokonane przez nowo mianowaną Panią Premier
zakończyły się pogrożeniem palcem oraz stwierdzeniem, że
„człowieka na tym urzędzie zawsze można zmienić...”
Obietnice
z kampanii wyborczej są realizowane na bieżąco, począwszy od
sztandarowego przedsięwzięcia, promującego wielodzietność -
czyli 500 zł na dziecko. Niestety, równość obywateli wobec
prawa nie jest tu już tak istotna, jak sam gest ze strony rządu.
Jasno dano to odczuć tym przedstawicielom klasy średniej, którzy
do pieniędzy i dobrobytu doszli za sprawą własnej zaradności i
przedsiębiorczości. Stwierdzono mianowicie, że nieetycznym z ich
strony byłoby zgłosić się po ów dodatek, ze względu na
wystarczający do utrzymania wielodzietnej rodziny status finansowy.
W odróżnieniu od niezaradnych, słabo wykształconych i bezczynnych
przedstawicieli proletariatu, którzy zamiast doskonalenia zawodowego
i i aktywnego poszukiwania pracy, powinni się teraz zająć
rozmnażaniem dla dobra ojczyzny. Płodząc potomstwo na swój obraz
i podobieństwo.
Obserwując
tę sytuację odniosłem wrażenie, że znowu powiało „gierkowską
ideologią dobrobytu”, rozumianą jako tworzenie iluzji
zaspokojenia potrzeb proletariatu miast i wsi…Sam Kaczyński w
jednym z wywiadów, ironizował, że „ludziom obecna sytuacja
nieodparcie kojarzy się z epoką Gierka, ale przecież oprócz
licznych podobieństw są znaczne różnice tzn -gospodarka rynkowa,
wolność obywateli i fachowość kadry rządzącej”. Jednak dla
przedstawicieli starszego pokolenia jasnym jest, iż ideologiczna
koncepcja państwa, Jarosława Kaczyńskiego, tworzyła się właśnie
w tamtej epoce i wyobraźnia prezesa nie potrafi wzlecieć ponad jej
skostniałe idee. Większość haseł brzmi znajomo: „Program
partii programem narodu”, „partia kieruje a rząd realizuje jej
założenia”, „media państwowe tubą propagandową partii..”
itp. Czyżby nowa koncepcja realnego socjalizmu w duchu
chrześcijańsko-narodowym?
Analizując
system sprawowania władzy dostrzegamy że :
-
Centralna, podporządkowana partii władza stara się kontrolować wszystkie obszary życia społecznego i gospodarczego państwa.
-
Jedna, narodowo-chrześcijańska ideologia ma być spoiwem kulturowym całego polskiego społeczeństwa.
-
Wolność jednostki jest podporządkowana nadrzędnej idei i musi się mieścić w normie ustalonej przez partię.
-
Instytucje kontroli (np. Trybunał Konstytucyjny)oraz władza ustawodawcza, wykonawcza i sądownicza powinny wyrażać wolę narodu, na straży której stoi Partia!
-
Wszyscy myślący inaczej stanowią kastę gorszych Polaków, a stając po stronie opozycji porównywani są do ZOMO!
-
Wszyscy liberałowie- finansowani są przez „zachodnich mocodawców z opcją niemiecką na czele...”
Prezes
tak podsumował to wszystko w swoim exposé: „(…) ideą nadrzędną
jest Polska Wspólnota Narodowa, do jej realizacji zaprzęgnięto
cały mechanizm państwa, inspirowany partyjnym programem reform a
celem jest zapewnienie Polakom bezpieczeństwa militarnego,
gospodarczego i społecznego”.! Niby pięknie i szlachetnie ze
strony Prezesa, jest jednak pewien problem.
Proponowana
przez PIS forma rządów jest tak daleka od formuły politycznego
pluralizmu, że żaden szanujący się obywatel Wolnego Świata nie
nazwałby jej demokratyczną. System stworzony przez Prezesa nazwać
można w najlepszym razie: „demokraturą” , rozumianą jako
przebrzmiała idea „dyktatury większości”, a właściwie
dyktatury silniejszego, w polskich realiach definiowanej hasłem
;”TERAZ K...A MY!!!” Jest ona absolutnie obca zasadzie umowy
społecznej, realizowanej poprzez poszanowanie praw mniejszości…oraz
idei „PAŃSTWA PRAWA „ wszechobecnego w założeniach
ideologicznych PIS-u!
Dla
niedostrzegających niczego złego w takim podejściu do demokracji,
krótka informacja: Pan Prezes uznał że : elity są wynarodowione
i nie można im ufać, administracja powinna być upolityczniona a
nie fachowa, Unia Europejska nas oszukuje i wykorzystuje, więc
powinniśmy się na nią wypiąć… Środkami do walki z tymi
problemami jest: przejęcie kontroli nad służbami specjalnymi,
sparaliżowanie Trybunału Konstytucyjnego i przejęcie mediów
publicznych.
Obserwując
wydarzenia ostatnich tygodni trudno nie dostrzec, że Prezes
konsekwentnie realizuje swoją koncepcję IV RP , opartą o stare
obietnice z poprzedniej kadencji, pełne banałów i populizmu. Co
ciekawe - propozycje rozwiązań politycznych Beaty Szydło w
warstwie społecznej i ekonomicznej w znacznym stopniu podobne są do
poglądów dzisiejszej zachodniej lewicy, tylko po takim szokującym
otwarciu, trudno uwierzyć że ma to jakiekolwiek znaczenie dla
sposobu sprawowania władzy w naszym kraju, skoro z tylnego
siedzenia kieruje nim Pan Prezes…
Dodać
do tego trzeba obowiązującą od początku rządów PIS-u „politykę
tworzenia etosu bohaterstwa” we wszystkich dziedzinach życia
społecznego. Ma to na celu zerwanie z tradycją mówienia prawdy o
wadach i wyciągania właściwych wniosków z błędnych
posunięć.:-))Dała temu wyraz Pani Premier mówiąc:”(...) byśmy
nie wstydzili się budować etosu naszych bohaterów i zawsze o nich
pamiętali. Przy wsparciu publicznych środków powinny powstawać
takie dzieła, które opowiedzą Polsce i światu prawdę o naszych
bohaterach.”1
Oby nie znaczyło to, że naród, który do dziś nie poradził sobie z odgrzebaniem prawdy spod kłamstw komunistycznej propagandy, musi wysłuchiwać nowych, naciąganych ideologicznie interpretacji współczesnych i historycznych wydarzeń. A wszelkie próby odbrązowienia i odkłamywania polskiej rzeczywistości zakończyć by się miały zamknięciem ust, sądowym wyrokiem, po publicznym procesie w stylu PRL. Przyznać trzeba , że przy stosowanej przez PIS taktyce faktów dokonanych nie wydaje się to być zdarzeniem szczególnie nieprawdopodobnym.
Oby nie znaczyło to, że naród, który do dziś nie poradził sobie z odgrzebaniem prawdy spod kłamstw komunistycznej propagandy, musi wysłuchiwać nowych, naciąganych ideologicznie interpretacji współczesnych i historycznych wydarzeń. A wszelkie próby odbrązowienia i odkłamywania polskiej rzeczywistości zakończyć by się miały zamknięciem ust, sądowym wyrokiem, po publicznym procesie w stylu PRL. Przyznać trzeba , że przy stosowanej przez PIS taktyce faktów dokonanych nie wydaje się to być zdarzeniem szczególnie nieprawdopodobnym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz